OGLĄDAJ TUTAJ
One Night in Miami cda Cały Film Online VOD zalukaj vod gdzie obejrzeć
To nie jest pierwszy raz Reginy King na fotelu wodza. Zdobywczyni Oscara artystka – której wystawa w filmie Barry’ego Jenkinsa Gdyby Beale Street Could Talk rzeczywiście rezonuje – przez cały swój słynny zawód aktorski ma główne sceny w niektórych największych programach telewizyjnych, na przykład This Is Us, Insecure i Scandal. Jej reżyserowanie filmu trwało krótko. Co więcej, łaskawa, pokazała się z mistrzem.
Pomysł jest prosty, ale intrygujący: co by było, gdyby czterech największych społecznie czarnych mężczyzn połowy lat 60-tych – Sam Cooke, Malcolm X, Jim Brown i Muhammad Ali (wówczas znany jako Cassius Clay) – spotkali się w jedną wyjątkową noc ? Oczywiście nikt nie jest do końca pewien, o czym dyskutowano na tym fantastycznym spotkaniu. W każdym razie rozważ możliwość, że wiedzieliśmy. King oferuje odpowiednią odpowiedź. Jej film „Jedna noc w Miami…” to tygiel – który nie tylko omawia wszechobecne drogi ku wolności Czarnych dostępne w latach sześćdziesiątych – możliwości finansowe, estetyczne, intelektualne, głębokie i polityczne – jednak rozpaczliwie przekazuje rozmowy, które tak naprawdę szaleją dzisiaj. Ponad tęsknym „wyobraź sobie scenariusz, w którym” King’s One Night in Miami… to niesamowity debiut żywiołowy wypełniony instynktownymi wystawami obsady.
Skorygowana przez Kempa Powersa na podstawie jego sztuki o podobnym tytule, historia rozpoczyna się w 1963 roku, kiedy każda dająca się zweryfikować postać w swoim życiu. Na przykład Clay (Eli Goree) walczy z Henrykiem Cooperem w Wembley Park w Londynie. W Copacabana Sam Cooke (Leslie Odom) przygotowuje się do wyjścia przed publicznością; Jim Brown (Aldis Hodge) odwiedza „towarzysza” (Beau Bridges) na wyspie St. Simon’s w stanie Georgia. Również Malcolm X (Kingsley Ben-Adir) odpoczywa w domu ze swoją lepszą połową Betty Shabazz (Joaquina Kalukango). Jeśli o tym wiedzą, każdy człowiek stoi w obliczu wewnętrznego zagrożenia.
Tempo gry One Night in Miami… początkowo toczy się bitwa o rozwijanie szybkości podczas tworzenia tych czterech potworów, szczególnie w świetle faktu, że Kemp musi zapewnić odpowiednie podstawy do tego, gdzie każda postać siedzi na swojej osi czasu. Biorąc wszystko pod uwagę, kiedy film szybko przenosi się do Miami w 1964 roku, tuż przed sesją wagi ciężkiej Claya z Sonnym Listonem, dramatyzacja Kinga zaczyna zdobywać przyczółek przez zakręt Cooke’a. Znana piosenkarka próbuje włamać się do pustych obszarów, na przykład Copacabana i na wpół odizolowanej gospody The Fountain Bloom. Następnie Malcolm X i Clay zabierają się do domu w karczmach Blacków. Kontrast między jakością – ekstrawagancką poduszką Cooke’a, a nie podstawowymi planami Malcolma – rozwiązuje próżnię niezależności, ale równoważnej.
Film Kinga jest pełen tych małych, ale skutecznych subtelności. Na przykład, rozmawiając z Malcolmem, Betty odnosi się do własnych niepowodzeń Elijaha Muhammada jako szkody dla charakteru Nation of Islam – co w połowie wyjaśnia potrzebę opuszczenia stowarzyszenia przez Malcolma. W momencie, gdy Malcolm i Clay pytają w poprzednim mieszkaniu, King porównuje zdjęcia z zewnątrz przedstawiające radosne otoczenie basenu w gospodzie i zdjęcia wewnętrzne przedstawiające proste odbicie pary. Drugi obrazowo przedstawia wewnętrzną walkę Malcolma: powab reszty świata kontra jego chroniona głęboka harmonia.
W każdym razie sedno tego nagranego programu dzieje się, gdy czteroosobowa grupa zostaje zebrana w przestrzeni Malcolma na „święcie” triumfu Claya. Zamiast świętować – Malcolm, co dziwne, właśnie zamrożony jogurt waniliowy na swoją domniemaną imprezę – pojawia się presja filozoficzna. Malcolm nie ufa, że Cooke robi wystarczająco dużo dla rozwoju wolności Czarnych poprzez swoje makowe obiektywne melodie; chociaż Cooke odnosi się do poprzedniego „trzymania się podstępnego Eliasza Muhammada. Jeśli chodzi o niego, Clay wciąż boryka się z tym, czy w ogóle musi przejść na islam. Co więcej, Brown unosi się jako jedyny uspokajający wpływ w pomieszczeniu.
Urok filmu Kinga to nie tylko rozmowy, które toczą się między mężczyznami – w tym spory sięgające do środka ich indywidualnej niepewności – ale to, jak każdy artysta przekracza podstęp. Tacy niezliczeni artyści wywarli na Ali swoje najlepsze wrażenie – Will Smith dostał za swoją nominację do Oscara – jednak Goree wykracza poza skromną pantomimę. Dodaje prawdziwej głębi pod zasadniczo pewną fasadę mistrza, wyrażając swoje bardzo autentyczne uczucie niepokoju. Chociaż Odom nie jest idealną reprezentacją Cooke’a, całkowicie przybija ton i rytm głosu piosenkarza. Ben-Adir – który miał najtrudniejsze zadanie, jakim było śledzenie zachwycającej egzekucji Denzela Washingtona – przeszywa ministra celowo powtarzającym się tonem, który odnosi się do wewnętrznego starcia mężczyzny. W każdym razie Hodge, szczególnie w monotonnym głosie Browna, w taki czy inny sposób znajduje najbardziej żywe niezadowolenie i najbardziej sympatyczną skłonność do komizmu w równoważnej mierze. King obsypuje je wszystkimi niesamowitymi wystawami.
Każda część One Night in Miami… – od szykownych planów ubioru Francine Jamison-Tanchuck po energiczne zdjęcia Tami Reiker – zalewa nas w tamtym okresie. Prosta aranżacja miejsca noclegowego – zawdzięcza to oryginalnej sztuce Kempa – dodatkowo zawiesza nas w ciągu sekundy i pozwala scenom wybuchać z siłą ciężaru. Jednak tym bardziej zdumiewająco Kemp może polegać na powiedzonkach biograficznych – Malcolm spontanicznie podzieli się tym, że pisze autoportret, Cooke opowiada o swojej nowej, niesłyszanej melodii „A Change is Gonna Come”, Jim Brown opisuje filmowanie Rio Conchos, a Ali spędził czas z The Beatles – bez tych kompozycji i subtelności epoki, poczucie ograniczenia. Wynika to w pewnym stopniu z autentyczności, z jaką artyści przekazują swoje kwestie, oraz inteligentnej inscenizacji Kinga.
Jednak w środku dyskusji na temat ulegania białym tłumom, nudnej strony Nation i koloryzmu – Jedna noc w Miami… jest zabawna. Grupa czterech uroczych żeberek nawzajem w każdym punkcie i słychać wyraźny ryk z minutami śmiechu. King równoważy lekkomyślność z poczuciem dziwności. Na przykład Brown krzyczy: „To jedna dziwna noc”. I to jest. Gromadzenie się osób, które są teraz w zasadzie fantomami – tylko Brown jeszcze dziś żyje – w celu ustalenia, w czym zgadzają się lub różnią, z natury niesie ze sobą niezwykłe uczucie cudu. Jednak w debiucie Kinga żywioł, to, co pnie się na szczyt, to miłość. Ponieważ niezależnie od ich ogromnego obrazu siebie, w dużej mierze walczą o samorządną naturę życia Czarnych. King’s One Night in Miami… to odpowiednie wyróżnienie za ich bitwę i jeden z najlepszych filmów 2020 roku.
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.